Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
i mocnego (nie istniało słowo "odlotowy"!), czatowali przy radiu z magnetofonami, bo posiadanie prawdziwej, przywiezionej "stamtąd" płyty Deep Purple było wtedy cudem większym niż odkrycie życia w kosmosie. Trzeci Program powoli sączył nagrania - a to Oko demona, a to Into the Fire, Child in Time, Highway Star. Jakieś pismo, bodajże "ITD", wydrukowało zdjęcie grupy, wiadomość rozeszła się błyskawicznie, za piętnaście minut w żadnym kiosku nie było już ani jednego numeru. Na przerwach z nabożeństwem oglądano potem niewyraźne obrazki, przedstawiające pięciu długowłosych facetów w cylindrach, dyskutowano o dzikich gitarowych solówkach Blackmore'a, nawet o poszczególnych uderzeniach w bębny Paice'a. Nie dawałem się w
i mocnego (nie istniało słowo "odlotowy"!), czatowali przy radiu z magnetofonami, bo posiadanie prawdziwej, przywiezionej "stamtąd" płyty Deep Purple było wtedy cudem większym niż odkrycie życia w kosmosie. Trzeci Program powoli sączył nagrania - a to Oko demona, a to Into the Fire, Child in Time, Highway Star. Jakieś pismo, bodajże "ITD", wydrukowało zdjęcie grupy, wiadomość rozeszła się błyskawicznie, za piętnaście minut w żadnym kiosku nie było już ani jednego numeru. Na przerwach z nabożeństwem oglądano potem niewyraźne obrazki, przedstawiające pięciu długowłosych facetów w cylindrach, dyskutowano o dzikich gitarowych solówkach Blackmore'a, nawet o poszczególnych uderzeniach w bębny Paice'a. Nie dawałem się w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego