opowiedziała mi to, o czym inni dawno wiedzieli.<br><br>Niemcom zabrakło pociągów, żeby wywieźć Żydów z Budapesztu, ale nilasze mieli jeszcze Dunaj. Rzucali się jak wściekłe psy, a kogo dopadli, ciągnęli nad Dunaj. Kobieta, u której ukrywali się nasi znajomi, codziennie biegała patrzeć. Ustawiali nad wodą i strzelali. Prosto do rzeki... Ile tysięcy, wie tylko modry Dunaj, który chlał żydowską krew - i nawet się nie czerwienił. Ambasady rozdawały Żydom schutzpassy. Szwecja, Szwajcaria i Watykan wzięły całe budynki w ochronę. Ojciec miał aryjskie dokumenty i oczy modre jak Dunaj. Chodził po mieście i doręczał papiery, komu się dało. Rozpoznał go nilasz z Dunajskiej