Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
pola, z łąłki, z lasu.
Nie wdzieję ich nigdy.
Nie pokłonię się nimi nikomu.
Nawet sobie, gdy jestem sam, gdy jest zgaszone światło, gdy i lustro nie patrzy na mnie jedną z sześciu iskierek utajonych w moich obydwóch źrenicach.
Kapelusz.
Filcowy kapelusz.
Bez niego nie widać człowieka, nie widać chłopa.
- Ileż radości sprawia nam Wigilia, Boże Narodzenie, Nowy Rok.
W Wigilię przychodzą do nas wszystkie nasze domowe zwierzęta, siadają za stołem i, częstując się czym chata bogata, mówią do nas ludzkim głosem.
A zdarza się, że rozmawiają z nami długo i uczenie o wszystkich swoich zwierzęcych sprawach, troskach i radościach.

Pamiętam
pola, z łąłki, z lasu.<br> Nie wdzieję ich nigdy.<br> Nie pokłonię się nimi nikomu.<br> Nawet sobie, gdy jestem sam, gdy jest zgaszone światło, gdy i lustro nie patrzy na mnie jedną z sześciu iskierek utajonych w moich obydwóch źrenicach.<br> Kapelusz.<br> Filcowy kapelusz.<br> Bez niego nie widać człowieka, nie widać chłopa.<br> - Ileż radości sprawia nam Wigilia, Boże Narodzenie, Nowy Rok.<br> W Wigilię przychodzą do nas wszystkie nasze domowe zwierzęta, siadają za stołem i, częstując się czym chata bogata, mówią do nas ludzkim głosem.<br> A zdarza się, że rozmawiają z nami długo i uczenie o wszystkich swoich zwierzęcych sprawach, troskach i radościach.<br> &lt;page nr=19&gt;<br> Pamiętam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego