i wydawało się, że lada moment zaczną pluć w stronę katedry profesora.<br> W tej chwili właśnie ukazał się w sali rektor Alfa. Nie wszyscy go poznali, był bowiem jedną z osób, jakie najrzadziej wąchało się w Akademii. Zasługą rektora Alfy było to właśnie, iż najrzadziej wąchało go się w Akademii. Ileż setek kurantów wypachniał był biochemiczny zegar od chwili, w której Alfa, wybrany na rektora, musiał porzucić naukę, by oddać się całkowicie sprawie Almae Matris; wyhodowawszy postpolimorficznie drugą parę macek, doprowadziwszy ich chwytliwość do perfekcji, cały swój czas poświęcał rektor Alfa na walki z ministrem Kultu i Kultury, walki o budżet