doświadczenia wojennego i medium tego dyskursu, spotykamy myśl ponowoczesną, dekonstrukcyjną, uchwyconą, mówiąc z pewną emfazą, w chwili swych naturalnych narodzin, w chwili swej pierwotnej niewinności.<br>W tych narodzinach tkwi niewątpliwie cierń śmierci. Zanikanie - wynik lekcji wojny - tworzy melancholijną rzeczywistość straty, rzeczywistość, która powstaje na nieistnieniu, wytwarza się w pracy żałoby. Impuls "pyknoleptyczny" - o którym można powiedzieć, że jest fizjologią melancholii, ucieleśnieniem zawartego w niej doświadczenia nieobecności - zakłada przecież chwilę nie-bycia, "małą śmierć", moment destrukcji. Jednak w wyobraźniowej pracy ulega on aktywnemu przeobrażeniu, "rekonstrukcji". Myślę o Paulu Celanie i jego odczuciu, że tylko poezja pisana w języku niemieckim może ożywić zniszczone