Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
gniewu: "Baby jak piwonie, dziady jak dęby i czerstwe wyrostki płci obojej zamiast kopać kartofle, zamiatać ulice, drwa rąbać i paść bydło, do czego przyjęto by ich z otwartymi rękami, wolą spacerować po ulicy i przypominać bliźnim o miłosierdziu bożym lub uwydatniać swoje zamiłowania artystyczne na fałszywych lub przedętych katarynkach".
"Indywidua podobne - czytamy nieco dalej - stanowiące mieszaninę (sic!) próżniactwa z ubóstwem, jeśli nie z czymś gorszym jeszcze, szkodzą prawdziwie ubogim, tym, których los pokrzywdził i rzucają jakiś niesympatyczny, że nie powiem obmierzły cień na prawdziwe ubóstwo, które po wszystkie czasy zasługiwało i zasługiwać będzie na współczucie i pomoc".
Parę lat później
gniewu: &lt;q&gt;"Baby jak piwonie, dziady jak dęby i czerstwe wyrostki płci obojej zamiast kopać kartofle, zamiatać ulice, drwa rąbać i paść bydło, do czego przyjęto by ich z otwartymi rękami, wolą spacerować po ulicy i przypominać bliźnim o miłosierdziu bożym lub uwydatniać swoje zamiłowania artystyczne na fałszywych lub przedętych katarynkach"&lt;/&gt;.<br>&lt;q&gt;"Indywidua podobne&lt;/&gt; - czytamy nieco dalej &lt;q&gt;- stanowiące mieszaninę (sic!) próżniactwa z ubóstwem, jeśli nie z czymś gorszym jeszcze, szkodzą prawdziwie ubogim, tym, których los pokrzywdził i rzucają jakiś niesympatyczny, że nie powiem obmierzły cień na prawdziwe ubóstwo, które po wszystkie czasy zasługiwało i zasługiwać będzie na współczucie i pomoc"&lt;/&gt;.<br>Parę lat później
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego