Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
parę razy głową i pociągnąłem parę razy z manierki, którą mi podał.
- Już dobrze - szepnąłem.
- Ty Polak - popatrzył na mnie czule. - Ciebie Matka Boska uratowała.
Kiwnąłem głową milcząc.
- Pewno Częstochowska.
Zaprzeczyłem.
- Nie, Ostrobramska.
Jakby się zmartwił:
- Myślisz, że nie Częstochowska?
- Na pewno Ostrobramska. Raz, gdy byłem w Wilnie... - machnąłem ręką. - Innym razem ci to opowiem.
Zamyślił się.
- Ja wolę Częstochowską, ale mniejsza o to tymczasem. Teraz musimy...
Tu przerwał i złapał mnie za rękę. Zaszeleścił jakiś krzak i mignął cień. Żołnierz z nadludzką zręcznością odbił się ode mnie i wykonał sus taki jak przed chwilą na mnie. Posłyszałem tylko łomot ciała spadającego
parę razy głową i pociągnąłem parę razy z manierki, którą mi podał.<br>- Już dobrze - szepnąłem.<br>- Ty Polak - popatrzył na mnie czule. - Ciebie Matka Boska uratowała.<br>Kiwnąłem głową milcząc.<br>- Pewno Częstochowska.<br>Zaprzeczyłem.<br>- Nie, Ostrobramska.<br>Jakby się zmartwił:<br>- Myślisz, że nie Częstochowska?<br>- Na pewno Ostrobramska. Raz, gdy byłem w Wilnie... - machnąłem ręką. - Innym razem ci to opowiem.<br>Zamyślił się.<br>- Ja wolę Częstochowską, ale mniejsza o to tymczasem. Teraz musimy...<br>Tu przerwał i złapał mnie za rękę. Zaszeleścił jakiś krzak i mignął cień. Żołnierz z nadludzką zręcznością odbił się ode mnie i wykonał sus taki jak przed chwilą na mnie. Posłyszałem tylko łomot ciała spadającego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego