Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
głosem wzywać pomocy.
Zamachowiec podbiegł do swojej ofiary i zatrzymał się nad rannym premierem, jakby chciał sprawdzić czy strzały były skuteczne. Chwilę później szybkim krokiem odchodzi w kierunku zaułku ze schodami. Była godzina 23.21.
Dwie minuty później na miejscu zbrodni pojawiają się dwaj policjanci: komisarz Gosta Soderstrom i inspektor Invar Winden. Przejeżdżali akurat w pobliżu oznakowanym radiowozem, kiedy nagle na drogę wyskoczył im jakiś mężczyzna rozpaczliwie wymachując rękoma. Natychmiast się zatrzymali.
- Panowie... Przed chwilą popełniono chyba zabójstwo... Zastrzelono mężczyznę... Towarzysząca mu kobieta dostała ataku histerii... - nieskładnie relacjonował mężczyzna.
Od miejsca tragedii dzieliło ich niespełna sto metrów. Nie musieli nawet włączać
głosem wzywać pomocy.<br>Zamachowiec podbiegł do swojej ofiary i zatrzymał się nad rannym premierem, jakby chciał sprawdzić czy strzały były skuteczne. Chwilę później szybkim krokiem odchodzi w kierunku zaułku ze schodami. Była godzina 23.21.<br>Dwie minuty później na miejscu zbrodni pojawiają się dwaj policjanci: komisarz Gosta Soderstrom i inspektor Invar Winden. Przejeżdżali akurat w pobliżu oznakowanym radiowozem, kiedy nagle na drogę wyskoczył im jakiś mężczyzna rozpaczliwie wymachując rękoma. Natychmiast się zatrzymali.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Panowie... Przed chwilą popełniono chyba zabójstwo... Zastrzelono mężczyznę... Towarzysząca mu kobieta dostała ataku histerii...&lt;/&gt;&lt;/&gt; - nieskładnie relacjonował mężczyzna.<br>Od miejsca tragedii dzieliło ich niespełna sto metrów. Nie musieli nawet włączać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego