gdyby "gdziekolwiek takowe zabronione towarzystwo otwarte zostało".<br>W znakomitej, liczącej siedemset stron książce Marii Janion, Życie pośmiertne Konrada Wallenroda (1990), znajdujemy przebogaty materiał, świadczący o poważnych zastrzeżeniach, jakie jego postawa moralna wywoływała zarówno w publicystyce i poezji Wielkiej Emigracji, jak i wśród kolejnych pokoleń późniejszych krytyków. Na długo przedtem, zanim Iwan Franko nazwał Mickiewicza właśnie z powodu tego poematu "poetą zdrady", Juliusz Słowacki, chwaląc w Beniowskim bezkompromisowe potępienie renegatów w okresie konfederacji barskiej i insurekcji 1794 roku, pisał:<br> <q>Nie znano jeszcze wówczas Wallenroda I kończył jak pies, kto zdradą zaczynał.</><br>Powołując się na losy bohatera poematu, podkreślano, że wszystkim prawdziwym jego