sytuację, oddzielić suki od psów, porządnie ogrodzić teren. Zgłaszają się weterynarze, którzy za darmo chcą szczepić i sterylizować zwierzęta. Potem stopniowo trzeba przewozić je do innych schronisk - mówi wicestarosta. - Violetta Villas zgodziła się na te warunki. Oby jutro nie zmieniła zdania. Teraz atmosfera jest dobra.<br><br>- Atmosfera była rzeczywiście dobra - potwierdza Iwona Petryla, obecna na spotkaniu. - Ale na to wpadł pan Jerzy Harłacz ze zdjęciami, które zrobił w domu Violetty, i krzyczał, że jak nie dotrzyma umowy, da je do prasy. Następnego dnia zdjęcia miała Polska Agencja Prasowa. Violetta znowu poczuła się zaszczuta, zeszmacona, bezradna. Ona chce oddać zwierzęta, wie, że sobie