Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
nadawał rysom twarzy ledwie dostrzegalny odcień wulgarności. Głowa osadzona na długiej szyi, nieznacznie uwypuklonej przez powiększoną tarczycę, była zachwycająco zgrabna. Jej kształt podkreślały krótko obcięte, proste włosy, spadające zalotnie na czoło bezładną grzywką.
- Mój szef powierzył mi przygotowanie tej audycji. Kiedy mogłabym omówić z panem scenariusz? Liczę na pańską pomoc.
Izolda nie tytułowała go mistrzem, co zmniejszało dystans pomiędzy nimi. Nie wiedziała nawet, że ujęła tym Gordona. Po prostu przyswoiła sobie młodzieżowy styl, odrzucający kult dla uznanych autorytetów. Traktowała Gordona jak zabytek z epoki, która ją mało interesowała. Była na wskroś nowoczesna tą sztuczną nowoczesnością dziewcząt ładnych i zarozumiałych, ale absolutnie
nadawał rysom twarzy ledwie dostrzegalny odcień wulgarności. Głowa osadzona na długiej szyi, nieznacznie uwypuklonej przez powiększoną tarczycę, była zachwycająco zgrabna. Jej kształt podkreślały krótko obcięte, proste włosy, spadające zalotnie na czoło bezładną grzywką.<br>- Mój szef powierzył mi przygotowanie tej audycji. Kiedy mogłabym omówić z panem scenariusz? Liczę na pańską pomoc.<br>Izolda nie tytułowała go mistrzem, co zmniejszało dystans pomiędzy nimi. Nie wiedziała nawet, że ujęła tym Gordona. Po prostu przyswoiła sobie młodzieżowy styl, odrzucający kult dla uznanych autorytetów. Traktowała Gordona jak zabytek z epoki, która ją mało interesowała. Była na wskroś nowoczesna tą sztuczną nowoczesnością dziewcząt ładnych i zarozumiałych, ale absolutnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego