Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Słony zawarł całą esencję historii Jagody.
Nie ma kobiet magów. Nie ma na nie nawet nazwy. Bo jakie nadać miano takiej istocie? Maga? Magiczka? Maginia?
Matki przekazują swym synom zalążki talentów, tak jak to dzieje się z chorobą nie krzepnącej krwi, lecz rzadko, prawie nigdy, talent ujawnia się u dziewczynki. Jagoda jednak z powodu dziwnego kaprysu losu wzięła dziedzictwo po ojcu. A to, że talent odebrał jej włosom naturalną ciemną barwę i napiętnował oczy czerwienią, znaczyło, iż był wyjątkowo silny.
"Jak daleko potrafi sięgnąć?"
"Do wybrzeży kontynentu" - przekazał Słony nie bez dumy.
Pokręciłem głową z podziwem. To było naprawdę daleko. Nawet
Słony zawarł całą esencję historii Jagody.<br>Nie ma kobiet magów. Nie ma na nie nawet nazwy. Bo jakie nadać miano takiej istocie? &lt;orig&gt;Maga&lt;/&gt;? &lt;orig&gt;Magiczka&lt;/&gt;? &lt;orig&gt;Maginia&lt;/&gt;?<br>Matki przekazują swym synom zalążki talentów, tak jak to dzieje się z chorobą nie krzepnącej krwi, lecz rzadko, prawie nigdy, talent ujawnia się u dziewczynki. Jagoda jednak z powodu dziwnego kaprysu losu wzięła dziedzictwo po ojcu. A to, że talent odebrał jej włosom naturalną ciemną barwę i napiętnował oczy czerwienią, znaczyło, iż był wyjątkowo silny.<br>"Jak daleko potrafi sięgnąć?"<br>"Do wybrzeży kontynentu" - przekazał Słony nie bez dumy.<br>Pokręciłem głową z podziwem. To było naprawdę daleko. Nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego