Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
szykanowanie bankrutów jest na porządku dziennym). Dla dodania sobie otuchy postanowiłem się ogolić. Został mi tylko pakiecik tanich żyletek, a o kupieniu nowego zapasu nie mogłem nawet marzyć. Liczyłem na to, że gospodyni pożyczy mi swoje przybory lub że uda mi się wykombinować coś nożem florenckim.
Właśnie wtedy zadzwoniła Ola:
- Jak leci, Wiktorze?
- Dziękuję, nie najgorzej, a jak z tobą, Oleńko?
- Idę do kina ze Stefanem.
- Zdradzasz mnie.
- Masz czelność takie głupstwa gadać.
- Po co dzwonisz?
- Dowiedzieć się, co u ciebie słychać.
- Ano bieg wypadków zwiększa tempo.
- Chciałabym ci pomóc.
- Tak?!
- Nie wierzysz?
- W mojej sytuacji jest tylko jedno wyjście.
- Tylko bez
szykanowanie bankrutów jest na porządku dziennym). Dla dodania sobie otuchy postanowiłem się ogolić. Został mi tylko pakiecik tanich żyletek, a o kupieniu nowego zapasu nie mogłem nawet marzyć. Liczyłem na to, że gospodyni pożyczy mi swoje przybory lub że uda mi się wykombinować coś nożem florenckim.<br>Właśnie wtedy zadzwoniła Ola:<br>- Jak leci, Wiktorze?<br>- Dziękuję, nie najgorzej, a jak z tobą, Oleńko?<br>- Idę do kina ze Stefanem.<br>- Zdradzasz mnie.<br>- Masz czelność takie głupstwa gadać.<br>- Po co dzwonisz?<br>- Dowiedzieć się, co u ciebie słychać.<br>- Ano bieg wypadków zwiększa tempo.<br>- Chciałabym ci pomóc.<br>- Tak?!<br>- Nie wierzysz?<br>- W mojej sytuacji jest tylko jedno wyjście.<br>- Tylko bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego