Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
trwałoby to do końca butelki, gdyby nie nagłe pojawienie się Liliany.
- Nie bójcie się, nie przychodzę we własnej sprawie - powiedziała przysiadając na mym łóżku. - Zdzisiu, idź pocieszyć Anitę. Ona w ogóle nie tknęła kolacji, a teraz leży na łóżku twarzą do ściany i szlocha.
- A co się stało? - zapytał Zdzisio.
- Jak to co się stało?! - oburzyła się Liliana. - Od tygodnia zawracasz dziewczynie w głowie bez chwili przerwy, a dzisiaj zachowujesz się tak, jakbyś jej w ogóle nie znał! Ani na nią nie spojrzysz, ani nie powiesz słowa! Zresztą... co ja ci będę mówić! Sam najlepiej wiesz!
- Dobrze jej tak! - burknął Zdzisio. - Zimna
trwałoby to do końca butelki, gdyby nie nagłe pojawienie się Liliany.<br>- Nie bójcie się, nie przychodzę we własnej sprawie - powiedziała przysiadając na mym łóżku. - Zdzisiu, idź pocieszyć Anitę. Ona w ogóle nie tknęła kolacji, a teraz leży na łóżku twarzą do ściany i szlocha.<br>- A co się stało? - zapytał Zdzisio.<br>- Jak to co się stało?! - oburzyła się Liliana. - Od tygodnia zawracasz dziewczynie w głowie bez chwili przerwy, a dzisiaj zachowujesz się tak, jakbyś jej w ogóle nie znał! Ani na nią nie spojrzysz, ani nie powiesz słowa! Zresztą... co ja ci będę mówić! Sam najlepiej wiesz!<br>- Dobrze jej tak! - burknął Zdzisio. - Zimna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego