Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
strzępów płótna. Drzwi nadal zamknięte na klucz, nie naruszone kraty w oknie i ściany. A my będziemy już daleko.

Pojawiliśmy się u Promienia dokładnie pośrodku kręgu wyznaczonego przez leżący na podłodze sznur. Ledwo zdążyłem ochłonąć po przykrym doznaniu towarzyszącym "przerzutowi", a już ktoś odepchnął mnie na bok bez żadnych ceremonii. Jakaś dziewczyna uklękła przy Nocnym Śpiewaku, delikatnie wzięła jego twarz w obie dłonie. Gładziła wilgotne kosmyki na czole śpiącego.
Dziewczyna miała na sobie męską koszulę, spodnie i wysokie buty, jakby szykowała się do podróży. Na głowie zamotała chustkę, a spod niej wyglądał gruby, czarny warkocz. Przykucnąłem i zajrzałem jej w twarz
strzępów płótna. Drzwi nadal zamknięte na klucz, nie naruszone kraty w oknie i ściany. A my będziemy już daleko.<br><br>Pojawiliśmy się u Promienia dokładnie pośrodku kręgu wyznaczonego przez leżący na podłodze sznur. Ledwo zdążyłem ochłonąć po przykrym doznaniu towarzyszącym "przerzutowi", a już ktoś odepchnął mnie na bok bez żadnych ceremonii. Jakaś dziewczyna uklękła przy Nocnym Śpiewaku, delikatnie wzięła jego twarz w obie dłonie. Gładziła wilgotne kosmyki na czole śpiącego. <br>Dziewczyna miała na sobie męską koszulę, spodnie i wysokie buty, jakby szykowała się do podróży. Na głowie zamotała chustkę, a spod niej wyglądał gruby, czarny warkocz. Przykucnąłem i zajrzałem jej w twarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego