kopulacji.<br><br>Wzrok jej natychmiast padł na Louis.<br>Tak, on położy kres jej rui!<br>Louis jest księdzem. Pod sutanną<br>wyczuła walkę nieustanną,<br>jaką z popędem wściekłym toczył.<br>Cóż więc dziwnego w tym, że zboczył?<br>Może do kobiet był nieśmiały,<br>że źle skierował swe zapały?<br>Może go zwiedli ministranci,<br>mali, lubieżni buzeranci?<br>Jakkolwiek było, ona zdoła<br>go z zaklętego wywieść koła!<br><br>Już od tygodnia go nawraca.<br>Lecz - Boże mój - cóż to za praca!<br>Jakaż to orka, pot i trud!<br>Ach, żeby choć rozkoszy ciut!<br>Niewprawny w grach z odmienną płcią,<br>Louis w szaleństwo wpędza ją.<br>Obca mu żeńska topografia,<br>myli się stale i