tylko wstrzemięźliwi, ale i dziewiczo czyści aż do zaprzeczenia własnej cielesności. Seks bowiem to nie tylko sprośne spółkowanie, ale spółkowanie cielesne. Ciało, nawet gdy nie spółkuje - jak naucza św. Bernardyn ze Sienny - "jest do tego stopnia plugawe, że wystarczy ono do splugawienia czystej i nieskalanej duszy, która została weń zesłana". Jakże może zachować godność kobieta, która pozwala, by oglądano ją nago!? "O wielki wstydzie! Niewiasto, nie zgadzaj się na to nigdy. Raczej umrzeć niż pozwolić się oglądać!" - nawoływał jeden z teologów. Doradza się wdowom, by spały w odzieży, duchownym, by w ogóle się nie rozbierali. Odraza do nagości doprowadziła kongregację do