Kilkanaście dni temu dyrektor teatru zwołał zebranie zespołu, żeby wybrać nową radę artystyczną, która, jak twierdzi Joanna Szczepkowska, "do tej pory istniała, chociaż jej działanie było fikcją". Nowa rada miała energiczniej włączyć się do dyskusji o przyszłości sceny. Koledzy zgłosili dziesięć kandydatur, w tym jako pierwsze nazwisko pani Joanny (Krystyny Jandy nie zgłosił nikt). - Wtedy jak diabeł z pudełka wyskoczyła Janda i ku zdumieniu zespołu ogłosiła, że jeśli zostanę wybrana, ona odchodzi z teatru.<br><br>- Kryśka oświadczyła, że odejdzie, bo nie życzy sobie, aby osoba, która publicznie ją opluwa, decydowała o jej losie. Jeszcze przed głosowaniem wstała i wyszła. Wszyscy poczuliśmy się