i redaktora naczelnego. Po przesłuchaniu złożyli oni zawiadomienie o utrudnianiu i tłumieniu krytyki prasowej. Prokuratura Okręgowa w &lt;name type="place"&gt;Lublinie&lt;/&gt; miała sprawdzić, czy nie doszło do naruszenia przez &lt;name type="person"&gt;Grzegorza Kurczuka&lt;/&gt; i wiceprzewodniczącego &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; w regionie &lt;name type="person"&gt;Mirosława Złomańca&lt;/&gt; artykułu 44. prawa prasowego.<br>Okazuje się, że jednym ze świadków w sprawie może być &lt;name type="person"&gt;Grzegorz Janicki&lt;/&gt;, szef &lt;name type="org"&gt;Prokuratury Apelacyjnej&lt;/&gt; w &lt;name type="place"&gt;Lublinie&lt;/&gt;.<br>- Z treści zawiadomienia wynika, że w trakcie jednej z rozmów pomiędzy &lt;name type="person"&gt;Grzegorzem Kurczukiem&lt;/&gt; a &lt;name type="person"&gt;Andrzejem Mielcarkiem&lt;/&gt; panowie kontaktowali się z prokuratorem apelacyjnym. Istnieje realna możliwość, a nawet potrzeba przesłuchania go jako świadka - tłumaczy &lt;name type="person"&gt;Cezary Maj&lt;/&gt;, rzecznik &lt;name type="org"&gt;Prokuratury Apelacyjnej&lt;/&gt;.<br>Innym powodem wniosku przekazanie sprawy poza &lt;name type="place"&gt;Lublin