płacz. Na kolana się rzucają. On wstał i poszedł do izby, żeby te przekazy boskie zanotować. Modlą się, modlą, ale jego coś długo nie ma. Ktoś - ludzie są różni: za i przeciw - podejrzał, że on sobie w kuchni smacznie śpi. Potem dopatrzyli się jeszcze, że te przekazy to mu ten Jarosz podsuwa...<br>Tutejszych takie wiadomości zraziły, ale przyjeżdżali obcy. Całe autokary ludzi. Niektóre z bardzo daleka. Także z Ukrainy, bo rozeszło się, że te widzenia wiążą się z uzdrowieniami.<br>Co się nie udało w Nowej Grobli, ruszyło tutaj: budowa kościoła. Nadzorował szwagier Kaczmara, ściągał majstrów, materiały. Sam Kaczmar pojechał do Australii