zrobić czegoś tak, jak trzeba. Bardzo bym chciała, bardzo bym chciała. Obiad znów był przypalony. Nie, nie, diabeł nie ma zielonych oczu. On w ogóle nie ma oczu. Nie ma niczego. Niczego. Nie zbliżajcie się do mnie, proszę. To wcale nie musi tak być. Nie musi się tak powtarzać. Proszę.<br>Jeden za drugim, jeden za drugim...<br><br><br>ROZDZIAŁ V<br><br>Matka, brat lub oboje. Matka, brat lub oboje - Jakub nieustannie powtarzał w myślach niepokojącą mantrę. Tajemnica. Jak przeniknąć do jej mózgu, do jej lęków, jak spenetrować przeszłość odgrodzoną murem zagadkowego cierpienia? Jak pojąć to, co napisała. Jakub wpatrywał się w zdjęcie żony. W jej twarz