okazywał się rycerz z resztkami instynktu ucieczki, mąż stanu opatrzony strzykawką ginekologa, nie było godziny, w której nie wydarzyłby się wypadek przyjęcia na świat nauczyciela o specjalnie ograniczonym horyzoncie umysłowym niższego konstabla, nie było kwadransa, by nie zjawił się <orig>abdomenowiec</> czy mamka o wielopłaszczyznowych oczkach, nie będących w zupełnym zaniku.<br> Jedni twierdzili, że to te osobniki niestuprocentowe winne są wszystkich nieszczęść cywilizacji, inni jednak, nie bez pewnej dozy słuszności, obstawali przy paradoksie, że postęp cywilizacji <hi rend="spaced">ich</> właśnie jest dziełem.<br> Wytworzył się nawet pewien rodzaj snobizmu, ba! - pewien kult osobników nie-,,ef-ef"; kadzono im ziołami pochlebstw, otwierano przed nimi salony o