Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
rękę Magdy w swojej przy prezentacji, potem świdrował ją spojrzeniem czarnych jak węgle oczu, starając się być jeszcze bardziej demoniczny niż zazwyczaj.
- Musimy porozmawiać. Jak mama pozwoli, po kolacji postawię ci kabałę.
Podszedłem do okna. Od strony lasu przy Grabowej nadciągał zmierzch. Słońce chowało się właśnie za niskie budynki Fabryki Jedwabniczej, było dość ciepło, choć od stawów powoli zbliżał się chłód wieczoru.
Poznałem go w okolicznościach dość niecodziennych, ale - jak potem się okazało - dla Sławka typowych. W podstawówce - piąta, może szósta klasa, bo byłem na tyle duży, że dobrze to pamiętam - byłem na urodzinach starszego ode mnie o kilka lat syna
rękę Magdy w swojej przy prezentacji, potem świdrował ją spojrzeniem czarnych jak węgle oczu, starając się być jeszcze bardziej demoniczny niż zazwyczaj.<br>- Musimy porozmawiać. Jak mama pozwoli, po kolacji postawię ci kabałę.<br>Podszedłem do okna. Od strony lasu przy Grabowej nadciągał zmierzch. Słońce chowało się właśnie za niskie budynki Fabryki Jedwabniczej, było dość ciepło, choć od stawów powoli zbliżał się chłód wieczoru.<br>Poznałem go w okolicznościach dość niecodziennych, ale - jak potem się okazało - dla Sławka typowych. W podstawówce - piąta, może szósta klasa, bo byłem na tyle duży, że dobrze to pamiętam - byłem na urodzinach starszego ode mnie o kilka lat syna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego