Jehu, dowlókł się do Megiddo, gdzie zmarł z upływu krwi. Zwłoki jego słudzy zawieźli do Jerozolimy, by je pochować w grobie Dawida. Królowa Izebel zrozumiała, że wybiła jej ostatnia godzina. Postanowiwszy godnie przygotować się na śmierć, uszminkowała sobie twarz i utrefiła włosy, a potem stanęła dumnie w oknie pałacu. Gdy Jehu zjawił się na ulicy, przywitała go obelgami i szyderstwem. Rozjuszony królobójca kazał wyrzucić ją z okna, a zgruchotane ciało stratowały konie jego zaprzęgu. Izebel leżała w kałuży krwi całą noc, podczas gdy w pałacu odbywała się libacja sprzysiężonych. Jehu rozkazał pochować królową, okazało się jednak, że sfora psów pożarła zwłoki