Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
pogardą i wydobył pieniądze.
- Ile dziś płacisz za miękkie? - zapytał młodzieniec.
- Sześćdziesiąt trzy - odparł Jelonek. - I nie przynoś takich gówien, bo szkoda ręki.
Młodzieniec zniknął. Jelonek wydobył srebrną papierośnicę ze złotym monogramem. Wyjąłem dumnie moje angielskie papierosy, przeznaczone tylko do częstowania. Tym razem jednak zapaliłem.
- Też byś chciał zarobić? - zapytał Jelonek.
- Dlaczego nie?
- Starczy miejsca i dla ciebie. Właśnie potrzebuję takiego, co by trochę pochodził. Masz dobre papiery.
- A czym to grozi? - zapytałem przezornie.
- Śmiercią jak wszystko - odparł. - Ale im specjalnie nie zależy. Kopią cię parę razy w tyłek i wysyłają na roboty.
- Nie boję się robót - odparłem. - Co to są
pogardą i wydobył pieniądze.<br>- Ile dziś płacisz za miękkie? - zapytał młodzieniec.<br>- Sześćdziesiąt trzy - odparł Jelonek. - I nie przynoś takich gówien, bo szkoda ręki.<br>Młodzieniec zniknął. Jelonek wydobył srebrną papierośnicę ze złotym monogramem. Wyjąłem dumnie moje angielskie papierosy, przeznaczone tylko do częstowania. Tym razem jednak zapaliłem.<br>- Też byś chciał zarobić? - zapytał Jelonek.<br>- Dlaczego nie?<br>- Starczy miejsca i dla ciebie. Właśnie potrzebuję takiego, co by trochę pochodził. Masz dobre papiery.<br>- A czym to grozi? - zapytałem przezornie.<br>- Śmiercią jak wszystko - odparł. - Ale im specjalnie nie zależy. Kopią cię parę razy w tyłek i wysyłają na roboty.<br>- Nie boję się robót - odparłem. - Co to są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego