Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
zapytała. Do getta. Do getta?! Całe szczęście, że Alamor cię nie przepuścił!

Wieczorem przyjechał wozem Marek Dobrowicz i zabrał mnie ze sobą. Powiedział, że jest moim ciotecznym bratem, i kazał mi zapomnieć o dawnej rodzinie. Miałam też trzy siostry cioteczne, panny na wydaniu, których imion nie pamiętam. Mój drugi brat, Jerzyk, był w tym samym wieku, co Misza. Grał na harmonii, tańczył hopaka, wszyscy w rodzinie bardzo go lubili. Oni w ogóle byli dla siebie serdeczni. Siadali razem do stołu, zmawiali modlitwę przed jedzeniem, dobrze mi z nimi było. Zagroda Dobrowiczów znajdowała się daleko od wsi. Przyszli do nich również Dołgopolukowie
zapytała. Do getta. Do getta?! Całe szczęście, że Alamor cię nie przepuścił!<br><br>Wieczorem przyjechał wozem Marek Dobrowicz i zabrał mnie ze sobą. Powiedział, że jest moim ciotecznym bratem, i kazał mi zapomnieć o dawnej rodzinie. Miałam też trzy siostry cioteczne, panny na wydaniu, których imion nie pamiętam. Mój drugi brat, Jerzyk, był w tym samym wieku, co Misza. Grał na harmonii, tańczył hopaka, wszyscy w rodzinie bardzo go lubili. Oni w ogóle byli dla siebie serdeczni. Siadali razem do stołu, zmawiali modlitwę przed jedzeniem, dobrze mi z nimi było. Zagroda Dobrowiczów znajdowała się daleko od wsi. Przyszli do nich również Dołgopolukowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego