Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
miło, że twój znajomy ma brudną koszulę, potem uczucie to mija i starasz się wyobrazić sobie śmierć zwierzęcia, którego przemielone mięso jesz w tej chwili.
- Dobre było - odstawiłem talerz i zapaliłem papierosa.
- Piłem całą noc, a później byłem u takiej jednej. Ona ma dziwne przyzwyczajenia. Na przykład...
- Nie opowiadaj - powiedziałem. - Jestem zmęczony.
- Też poszedłeś w kurs?
- Nie. Głupia sprawa... Nie chcę mówić.
- No?
- Przeczytałem taką książkę o średniowieczu. Żyli wtedy dziwni faceci. Chciałeś jakoś... Leżałem krzyżem całą noc. Nie potrafiłem się modlić, ale leżałem krzyżem.
- Żartujesz!... W kościele?
- Nie. W domu. W nocy kościoły są zamknięte.
- Rzeczywiście. Całą noc, mówisz? I mogłeś
miło, że twój znajomy ma brudną koszulę, potem uczucie to mija i starasz się wyobrazić sobie śmierć zwierzęcia, którego przemielone mięso jesz w tej chwili.<br>- Dobre było - odstawiłem talerz i zapaliłem papierosa.<br>- Piłem całą noc, a później byłem u takiej jednej. Ona ma dziwne przyzwyczajenia. Na przykład...<br>- Nie opowiadaj - powiedziałem. - Jestem zmęczony.<br>- Też poszedłeś w kurs?<br>- Nie. Głupia sprawa... Nie chcę mówić.<br>- No?<br>- Przeczytałem taką książkę o średniowieczu. Żyli wtedy dziwni faceci. Chciałeś jakoś... Leżałem krzyżem całą noc. Nie potrafiłem się modlić, ale leżałem krzyżem.<br>- Żartujesz!... W kościele?<br>- Nie. W domu. W nocy kościoły są zamknięte.<br>- Rzeczywiście. Całą noc, mówisz? I mogłeś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego