Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
w obecnej, nowej rzeczywistości, po której jeszcze nie umiemy się zbyt pewnie poruszać. Co najważniejsze - uczymy się innego rodzaju kontaktów z ludźmi. Okazuje się, że możliwa jest bliskość, szczerość, ujawnianie uczuć, wspólne przeżywanie.

Włodek: Posłuchaj, jak trafnie ujął to mój serdeczny kolega Rysiek: "Odległość od zapicia można wyliczyć w metrach. Jeżeli trzymam alkohol w barku, to mam do niego tylko metr czy dwa. A gdybym chciał iść do najbliższej knajpy, to już jest półtora kilometra". Im dalej, tym bezpieczniej.
Monika: Złośliwi powiedzieliby, że najlepiej wyjechać na bezludną wyspę.
Włodek: Może i tak, ale trzeźwiejący alkoholicy żyją w świecie, gdzie jest alkohol
w obecnej, nowej rzeczywistości, po której jeszcze nie umiemy się zbyt pewnie poruszać. Co najważniejsze - uczymy się innego rodzaju kontaktów z ludźmi. Okazuje się, że możliwa jest bliskość, szczerość, ujawnianie uczuć, wspólne przeżywanie.&lt;/&gt;<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: Posłuchaj, jak trafnie ujął to mój serdeczny kolega Rysiek: &lt;q&gt;"Odległość od zapicia można wyliczyć w metrach. Jeżeli trzymam alkohol w barku, to mam do niego tylko metr czy dwa. A gdybym chciał iść do najbliższej knajpy, to już jest półtora kilometra".&lt;/&gt; Im dalej, tym bezpieczniej.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Monika: Złośliwi powiedzieliby, że najlepiej wyjechać na bezludną wyspę.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: Może i tak, ale trzeźwiejący alkoholicy żyją w świecie, gdzie jest alkohol
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego