Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
wodzie - powiedział półgłosem przewodnik.
Calendio zdecydował, że spróbuje nieść Sotiona idąc na kolanach. Ale zadanie to okazało się ponad siły nawet dla tak silnego niewolnika.
- Lepiej byłoby na plecach - zauważył przewodnik. Niestety, było to niewykonalne. W wąskim przejściu nie można się było minąć.
- Spróbuję ja na swoich plecach - oznajmił Polluks.
- Już mi lepiej, idźmy dalej - usłyszeli zmieniony, drżący głos Sotiona.
Tych kilkanaście kroków, które przebyli następnie, był to najcięższy odcinek drogi. Odpoczywali parę razy, klękając w wodzie i opierając się plecami o wilgotną skałę. Kalias słyszał świszczący, przerywany oddech Sotiona. Powietrze było tu ciężkie i duszne, przesycone wyziewami gnijących wodorostów. Nagle
wodzie - powiedział półgłosem przewodnik.<br>Calendio zdecydował, że spróbuje nieść Sotiona idąc na kolanach. Ale zadanie to okazało się ponad siły nawet dla tak silnego niewolnika.<br>- Lepiej byłoby na plecach - zauważył przewodnik. Niestety, było to niewykonalne. W wąskim przejściu nie można się było minąć.<br>- Spróbuję ja na swoich plecach - oznajmił Polluks.<br>- Już mi lepiej, idźmy dalej - usłyszeli zmieniony, drżący głos Sotiona.<br>Tych kilkanaście kroków, które przebyli następnie, był to najcięższy odcinek drogi. Odpoczywali parę razy, klękając w wodzie i opierając się plecami o wilgotną skałę. Kalias słyszał świszczący, przerywany oddech Sotiona. Powietrze było tu ciężkie i duszne, przesycone wyziewami gnijących wodorostów. Nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego