w razie potrzeby mogącą służyć jako broń.<br>- Bez obaw.<br>To była dziewczyna. Teraz, gdy zdjęła szal z twarzy, widział jej twarz, zeszpeconą paskudną blizną. Na plecach miała miecz, widział rękojeść pięknej roboty, wystającą znad ramienia.<br>- Nie zrobię ci nic złego - powiedziała cicho. - Chcę tylko o drogę zapytać.<br>Akurat, pomyślał Gosta. Jużci. Teraz, w zimie. W mróz. Kto wędruje czy podróżuje? Zbój tylko. Albo wywołaniec. <br>- Ta kraina, to Mil Trachta? <br>- Ano... - bąknął, patrząc w przerębel, w czarną wodę. - Mil Trachta. Ale my mówim: Stojeziory.<br>- A jezioro Tarn Mira? Wiesz o takim?<br>- Wszyscy wiedzą - spojrzał na dziewczynę, przestraszony. - Chocia my je tu zowiem