Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
usłyszałam nagle głos Marka. Nie odpowiedziałam.
Wyciągnął do tyłu rękę i podał mi landrynkę. Wzięłam bez słowa. On też już się nie odezwał. Włączył cicho muzykę. Naciągnęłam koc na głowę i znowu zasnęłam.
A jak znowu otworzyłam oczy, samochód stał już przed schroniskiem. Przez uchylone drzwi sączyła się smuga światła. Kamienne schody zapraszały. Tam gdzieś w środku czekała na mnie Jadwiga.
- Możesz spać w samochodzie - powiedział Grzesiek.
Podniosłam się gwałtownie. Wstrząsnął mną dreszcz.
- Dziękuję! - zawołałam. Wbiegłam po schodkach. Recepcjonistka od razu podała mi klucz.
Znalazłam pokój. Pachniało różami. Bezbłędnie rozpoznałam dezodorant, którego używała Jadwiga. Ona nigdy nie robiła makijażu. Ubierała się
usłyszałam nagle głos Marka. Nie odpowiedziałam.<br>Wyciągnął do tyłu rękę i podał mi landrynkę. Wzięłam bez słowa. On też już się nie odezwał. Włączył cicho muzykę. Naciągnęłam koc na głowę i znowu zasnęłam.<br>A jak znowu otworzyłam oczy, samochód stał już przed schroniskiem. Przez uchylone drzwi sączyła się smuga światła. Kamienne schody zapraszały. Tam gdzieś w środku czekała na mnie Jadwiga. <br>- Możesz spać w samochodzie - powiedział Grzesiek.<br>Podniosłam się gwałtownie. Wstrząsnął mną dreszcz. <br>- Dziękuję! - zawołałam. Wbiegłam po schodkach. Recepcjonistka od razu podała mi klucz.<br>Znalazłam pokój. Pachniało różami. Bezbłędnie rozpoznałam dezodorant, którego używała Jadwiga. Ona nigdy nie robiła makijażu. Ubierała się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego