on kontroluje złoża diamentów, co daje mu środki niezbędne do prowadzenia kosztownej wojny. To, co robi Savimbi, jest czystą prywatą, ale watażka może sobie na to pozwolić. W kraju nie ma bowiem odpowiedniego autorytetu, który byłby w stanie narzucić trwałe pokojowe rozwiązanie zbrojnych sporów. ONZ jest słaba lub niezbyt zdecydowana.<br>Kapuściński uważa, że wiele rządów broni się przeciw definiowaniu tego, co się dzieje w kraju w kategoriach wojny domowej. Najczęściej mówi się o bandytach, fundamentalistach, terrorystach, lokalnych szowinizmach lub waśniach etnicznych. Reżimy stronią od określenia wojny domowej, obawiając się utraty prestiżu. Niekiedy władza centralna przyczynia się do przedłużania konfliktów. W Trzecim