A my albo klepiemy sportowców po plecach, albo ich karzemy... <br>Drużyna... Z punktu widzenia socjologa twór dość dziwny. Niby grupa ludzi powołana do wykonania jakiegoś zadania. Jednocześnie jednak tak zwana grupa nieformalna, ponieważ inne, niepisane prawa nią rządzą, a inaczej owo rządzenie wyobrażają sobie ci, którzy mają władzę, czyli działacze. Kara, nałożona przez władze sportowe, wcale nie oznacza powszechnego potępienia, może być sprzeczna z tym co sądzą sami sportowcy. Tu właśnie jest problem - nie można rządzić drużyną, jeśli nie jest się przez nią akceptowanym, jeśli nie słucha się jej argumentów, jeśli nie ma forum, na którym mogłyby się zetrzeć przeciwstawne poglądy