na Zachód<br>nie wierząc, że to przywidzenia.<br>Oczy mieli czerwone,<br>w sercach stukała niewiara,<br>ręce mieli chciwością zaciśnięte,<br>mówili słowa złowrogie,<br>podeptali moje sztandary.<br>Wrogiem był im każdy człowiek.<br>Zaskarżyli Pana Boga, że nic nie robi,<br>bo w telewizji znów mówili, że jutro będzie susza.<br>I jak Eliasz z góry Karmel<br>patrzyłem codziennie w tamtą stronę,<br>a za siódmym razem zobaczyłem obłok wielkości dłoni<br>i mówiłem im: Uciekajcie, bo będzie deszcz!<br>Nie wierzcie kapłanom Baala,<br>ale Temu, który deszczem zrasza ziemię<br>i pokrywa ją zielenią.<br>Ale nie słyszeli.<br>Kłąb kurzu ich zasłonił.<br>Dokąd wy tak biegniecie bez Boga i na Boga