Nigdy nie mieszałem filmu z teatrem. Nie przenosiłem doświadczeń z filmu do teatru i odwrotnie. Mój spektakl według "Wesela" z 1963 r. nie miał nic wspólnego z filmem, który zrobiłem później, gdyż najpierw musiałem zrozumieć, że Wyspiański napisał scenariusz filmowy, który czeka od lat na ekran. Kiedyś w Paryżu Elia Kazan mówił, że widział mój film, który dzieje się w nocy. Pomyślałem, że chodzi mu o "Popiół i diament". On mówi: Nie, kolorowy film. "Wesele"? - zapytałem. Tak, "Wesele", kto panu napisał taki scenariusz? - dopytywał się Kazan.<br>A więc nie pomyliłem się, a filmowe "Wesele" nie było przeniesieniem ze sceny.</><br><br><who3>Słyszałam, że