chwalili mnie, żem łebski parob, a ów wielmożny pan kupiec nawet denara dał... <br>- Komu listy przekazałeś? Gadajże składniej!<br>- Pierwsze pisanie było do mistrza Esterhazy'ego, miecznika i płatnerza z Fano. Drugie zasię do wielmożnego Houvenaghela, kupca z Claremont.<br>- Listy przy tobie może otwierali? Może który co rzekł, czytając? Wytęż pamięć, chłopie. <br>- Kiedy nie pomnę. Nie uważałem tegdy, a i tera pamiętać się jakoś nie chce...<br>- Mun, Ola - Skellen skinął na adiutantów, wcale nie podnosząc głosu. - Wziąć chama na podwórze, spuścić portki, wyliczyć trzydzieści odlewanych nahajów. <br>- Pamiętam! - wrzasnął chłopak. - Wspomniałem zaraz! <br>- Na pamięć - wyszczerzył zęby Puszczyk - nie masz to jak orzechy z miodem