Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 04.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
niedawno. I znów w słuchawce usłyszałem to samo. Żaden policjant się nie zgłosił. Odłożyłem słuchawkę. Oczywiście w obu przypadkach przystanki zostały zniszczone.
Jestem zbulwersowany. Jak mam się czuć bezpiecznie, jeśli do policji nie można się nawet dodzwonić.

WOJCIECH CZERNIEWSKI BEMOWO



Biura nie pomagają znaleźć pracy

Chciałbym się odnieść do artykułu "Kij i marchewka dla bezrobotnego" Małgorzaty Kosewskiej. Bardzo mnie dotknął. Mam nadzieję, że jego treść wynika tylko z nieświadomości autorki. Bardzo jest mi przykro, że osoby, które mają dostęp do publikacji, środków masowego przekazu, tak płytko pokazują ten narastający problem.
Pani Kosewska widzi w osobie bezrobotnego tylko jego winę, niechęć do
niedawno. I znów w słuchawce usłyszałem to samo. Żaden policjant się nie zgłosił. Odłożyłem słuchawkę. Oczywiście w obu przypadkach przystanki zostały zniszczone.<br> Jestem zbulwersowany. Jak mam się czuć bezpiecznie, jeśli do policji nie można się nawet dodzwonić.<br><br>&lt;au&gt;WOJCIECH CZERNIEWSKI BEMOWO&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="letter"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Biura nie pomagają znaleźć pracy&lt;/&gt;<br><br>Chciałbym się odnieść do artykułu "Kij i marchewka dla bezrobotnego" Małgorzaty Kosewskiej. Bardzo mnie dotknął. Mam nadzieję, że jego treść wynika tylko z nieświadomości autorki. Bardzo jest mi przykro, że osoby, które mają dostęp do publikacji, środków masowego przekazu, tak płytko pokazują ten narastający problem.<br>Pani Kosewska widzi w osobie bezrobotnego tylko jego winę, niechęć do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego