nie wiedziałam, że siedział. Przed dziećmi takie rzeczy ukrywano. Wujek wyjechał, daleko, nie wiemy, kiedy wróci.<br><br>Kiedy kończyłam dziesięciolatkę, zmieniono mi nazwisko na Szczors. Babce bardzo się to spodobało. Chciałam iść na biologię, ale w Moskwie robiono Żydom trudności na uniwersytecie - Szczors czy nie Szczors. Babka pojechała ze mną do Kijowa, gdzie Szczors na koniu stał naprzeciwko uniwersytetu. Ale i tam zabrakło mi jakiegoś punktu. Babka poszła do CK Ukrainy. Dobrze, niech studiuje, ale w Dniepropietrowsku. A w Dniepropietrowsku dziki głód. Mieszkałam u bibliotekarki. Wstawałyśmy o czwartej rano, żeby dostać na rynku gołębie i trochę kartofli. Ja nie narzekałam, uczyłam się