Sonia z dumą wyjaśniała znajomym, że nie ma czasu, "bo właśnie wróciła z Oslo, teraz się przepakowuje i zaraz leci do Wiednia". Pracowała po 12 godzin, zresztą, co innego miała do zrobienia... <br>- Wracałam wieczorem wyczerpana do pustego pokoju hotelowego, który nagle wydał mi się najbardziej obskurnym miejscem na świecie - opowiada. - Kładłam się w przypadkowym łóżku, tylko po to, by się przespać i znowu pracować. Ludzie wokół byli obcy, nigdy wcześniej nie czułam się tak samotna i zmęczona. Czułam się jak w klatce, wypuszczana tylko po to, by zwiększyć obroty firmy. Gdy po powrocie padło hasło "Istambuł", powiedziałam: nie. Oczywiście musiałam poszukać nowej