Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
godzinami przed biurem jego firmy pogrzebowej. Na przystankach pojawiły się klepsydry z jego nazwiskiem. - Kiedy moja matka dowiedziała się od znajomej, myślała, że umarłem, tylko nikt nie chce jej o tym powiedzieć. Z wrażenia zasłabła i złamała rękę - opowiada Skrzydlewski.
Wiele osób podejrzewa, że za atakiem na prezesa stał Pawelec. - Kłamstwo, przecież sam go prosiłem, żeby nie odchodził. A pomysł z emisją nowych akcji był mój. Cały czas czekamy, aż ktoś obejmie te udziały, ale chętnych brak - oburza się.

Po rezygnacji Skrzydlewskiego, namówiony przez niego do współpracy Grajewski musiał sobie radzić sam, bo sezon był w toku. Radził sobie kiepsko: - Nowy
godzinami przed biurem jego firmy pogrzebowej. Na przystankach pojawiły się klepsydry z jego nazwiskiem. - Kiedy moja matka dowiedziała się od znajomej, myślała, że umarłem, tylko nikt nie chce jej o tym powiedzieć. Z wrażenia zasłabła i złamała rękę - opowiada Skrzydlewski.<br>Wiele osób podejrzewa, że za atakiem na prezesa stał Pawelec. - Kłamstwo, przecież sam go prosiłem, żeby nie odchodził. A pomysł z emisją nowych akcji był mój. Cały czas czekamy, aż ktoś obejmie te udziały, ale chętnych brak - oburza się.<br><br>Po rezygnacji Skrzydlewskiego, namówiony przez niego do współpracy Grajewski musiał sobie radzić sam, bo sezon był w toku. Radził sobie kiepsko: - Nowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego