Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
i jadły nie dopieczone kartofle.
Pies siedział przy dzieciach i czekał na łupiny, a koło niego leżała hreczana miotła i szypułki z grochu.
Izba była ciemna i głucha jak grób.
Ktoś stał w ciemnym kącie i ćmił papierosa w kułaku.
Stary Kweller zbliżył się i powiedział: - Oni są w stajni. Kobyłę chcą zabrać.
- Jak to... kobyłę? - Szerucki przystawił rękę do kieszeni kurtki wypc hanej czymś podobnym do kopyta.
- A gdzie Chuny? - spytał. - On tu gdzieś jest.
Ty bądź spokojny. Zawsze trzeba być spokojnym.
- Nu, cholera, spokojny - powiedział Szerucki i wyszedł na podwórze.
Zobaczył za wywalonym dylem w kącie stajni przebierające nogi
i jadły nie dopieczone kartofle.<br>Pies siedział przy dzieciach i czekał na łupiny, a koło niego leżała hreczana miotła i szypułki z grochu.<br>Izba była ciemna i głucha jak grób.<br>Ktoś stał w ciemnym kącie i ćmił papierosa w kułaku.<br>Stary Kweller zbliżył się i powiedział: - Oni są w stajni. Kobyłę chcą zabrać.<br>- Jak to... kobyłę? - Szerucki przystawił rękę do kieszeni kurtki wypc hanej czymś podobnym do kopyta.<br>- A gdzie Chuny? - spytał. - On tu gdzieś jest.<br>Ty bądź spokojny. Zawsze trzeba być spokojnym.<br>- Nu, cholera, spokojny - powiedział Szerucki i wyszedł na podwórze.<br>Zobaczył za wywalonym dylem w kącie stajni przebierające nogi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego