Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Trybuna
Nr: 03.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
skakać sobie do oczu.
Takie to były wówczas wybory. Decyzje rządzących przyjmowano jednak zazwyczaj w dobrej wierze, bo sądziliśmy, że są to niezbędne trudne cięcia, a później będzie już tylko lepiej. Okazało się jednak, że to zaledwie preludium, a cały koncert jeszcze przed nami.
Gdy ministrem finansów został Grzegorz W. Kołodko, temat naprawy finansów publicznych wrócił jak bumerang. W opracowanym przez niego programie mniej jednak było oszczędzania na ubogich, a więcej na instytucjach państwa. Kołodko domagał się likwidacji funduszy celowych i niepotrzebnych agencji oraz chciał sięgnąć po część rezerw Narodowego Banku Polskiego. Wówczas został ostro zaatakowany przez opozycję, tzw. niezależnych analityków
skakać sobie do oczu. <br>Takie to były wówczas wybory. Decyzje rządzących przyjmowano jednak zazwyczaj w dobrej wierze, bo sądziliśmy, że są to niezbędne trudne cięcia, a później będzie już tylko lepiej. Okazało się jednak, że to zaledwie preludium, a cały koncert jeszcze przed nami. <br>Gdy ministrem finansów został Grzegorz W. Kołodko, temat naprawy finansów publicznych wrócił jak bumerang. W opracowanym przez niego programie mniej jednak było oszczędzania na ubogich, a więcej na instytucjach państwa. Kołodko domagał się likwidacji funduszy celowych i niepotrzebnych agencji oraz chciał sięgnąć po część rezerw Narodowego Banku Polskiego. Wówczas został ostro zaatakowany przez opozycję, tzw. niezależnych analityków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego