z kraju członkowskiego &lt;name type="org"&gt;NATO&lt;/&gt;, po czym składa wizytę w strategicznym dla &lt;name type="place"&gt;Litwy&lt;/&gt; obiekcie - elektrowni atomowej. Oczywiście, musi to nas niepokoić - powiedziała &lt;name type="tit"&gt;"Rzeczpospolitej"&lt;/&gt; wiceprzewodnicząca partii konserwatystów &lt;name type="person"&gt;Rasa Juknevičiene&lt;/&gt;.<br>Wczoraj konserwatyści zwrócili się do premiera &lt;name type="place"&gt;Litwy&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Algirdasa Brazauskasa&lt;/&gt;, aby wyjaśnił, czy rząd wiedział o wizycie oficera rosyjskiego wywiadu w litewskiej elektrowni atomowej. Konserwatyści są zaniepokojeni tym, że funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych bez przeszkód dostają się na teren &lt;name type="place"&gt;Litwy&lt;/&gt;. Prawica obawia się, iż wizyta rosyjskiego szpiega może mieć wpływ na decyzje litewskiego rządu w dziedzinie energetyki. Są podejrzenia, że takich wizyt mogło być więcej.<br>Pojawiły się informacje, iż pułkownik &lt;name type="org"&gt;KGB&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Władimir Ałganow&lt;/&gt;, a obecnie