Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Wyjąłem go. Tuż ponad odsłoniętym kolanem zobaczyłem siniak wielkości dwudziestogroszówki. Odszedłem od tapczanu i usiadłem przy stole.
- Co słychać? - powiedziałem.
- Po staremu - odrzekłem zmieniając głos. - A jak u ciebie?
- Jakoś leci.
- Ale pogoda dzisiaj, niech to krew zaleje.
- Rzeczywiście. Żyje się jakoś, co?
- No wiesz... Żeby tylko tak dalej.
- Jasne. Kopę lat cię nie widziałem.
- Ja ciebie też. Patrzę, czy to ty, czy nie ty, ale myślę sobie: na pewno ty. Masz czas?
- Nie bardzo.
- Cholera, ja też.
- Ale się jeszcze kiedyś spotkamy.
- Góra z górą...
- I wtedy sobie pogadamy.
- Wypijemy ćwiartkę.
- Zjemy obiad.
- No, to jak będziesz miał czas...
- Dobra
Wyjąłem go. Tuż ponad odsłoniętym kolanem zobaczyłem siniak wielkości dwudziestogroszówki. Odszedłem od tapczanu i usiadłem przy stole.<br>- Co słychać? - powiedziałem.<br>- Po staremu - odrzekłem zmieniając głos. - A jak u ciebie?<br>- Jakoś leci.<br>- Ale pogoda dzisiaj, niech to krew zaleje.<br>- Rzeczywiście. Żyje się jakoś, co?<br>- No wiesz... Żeby tylko tak dalej.<br>- Jasne. Kopę lat cię nie widziałem.<br>- Ja ciebie też. Patrzę, czy to ty, czy nie ty, ale myślę sobie: na pewno ty. Masz czas?<br>- Nie bardzo.<br>- Cholera, ja też.<br>- Ale się jeszcze kiedyś spotkamy.<br>- Góra z górą...<br>- I wtedy sobie pogadamy.<br>- Wypijemy ćwiartkę.<br>- Zjemy obiad.<br>- No, to jak będziesz miał czas...<br>- Dobra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego