kapitał spółki wzrósł do 100 tys. zł. Wtedy też uzyskała ona dziesięcioletnią koncesję na handel paliwami. Według prokuratury, prezes Mel-Budu oraz członkowie zarządów i właściciele pozostałych firm biorących udział w całym procederze tworzyli grupę, która zajmowała się obrotem paliwami i innymi produktami ropopochodnymi. Zaczęli działać w połowie 2000 roku. Korzyści majątkowe mieli czerpać poprzez fikcyjne fakturowanie obrotu paliwami oraz ich komponentami. Główny księgowy obsługujący wszystkie firmy miał wystawić kilka tysięcy tzw. pustych faktur. Członkowie grupy tworzyli podmioty gospodarcze, których faktyczni właściciele tylko użyczali swoich dowodów osobistych do rejestracji działalności. W zamian część z nich pobierała co miesiąc wynagrodzenie (zazwyczaj ok. 100