ludowej, podobnie jak nie zauważyli makatek, malowideł na karuzelach, strzelnicach. Nie próbując oceniać wartości, należy zwrócić uwagę, że był to przecież przejaw kultury estetycznej, nawet jeśli nazywano go kiczem. Bo i w tej kategorii można patrzeć na gipsowe, malowane i złocone figurki, sprzedawane w kraju na odpustach: tandetnie robione wyobrażenia Kościuszki, dam, jeźdźca na koniu, naśladującego pomnik Piotra I w Petersburgu, figury Zorra, psa Bobika, tygrysa z dziewczyna (naśladownictwo rzeźby Danneckera) itp. Produkowano te gipsy m.in. w Warszawie, a rozwożono po całym kraju i stawiano na okrągłych stoiskach, o paru kondygnacjach, obracających się dokoła osi. <br>We współczesnej kulturze masowej, także