za potworne zbrodnie barbarzyństwa i okrucieństwa, dokonywane podczas tej wojny na bliźnim człowieku, czy zbrodniarze - zastanawiał się nieraz niejeden myśliwiec Dywizjonu 303 - czy zbrodniarze nie będą usiłowali się wymigać od odpowiedzialności nową przebiegłością? Czy stać będzie przenikliwych i roztropnych oczu, by dostrzec ich podstęp?<br><br>Byli to chłopacy cudowni, ci z Kościuszkowskiego Dywizjonu 303, Dywizjonu Warszawskiego, zdrowi, jędrni, krzepcy, przystojni. Nie dziw, że leciały na nich dziewczyny. Bo już się rozniosło: to nie tylko zwycięscy myśliwcy, nie tylko egzotyczni obrońcy angielskiego home'u, lecz i jakieś nieprawdopodobne zuchy, okrutnie cięte na krasę niewieścią. Wiedziały o tym oczarowane dziewczyny z northolckiego "Orchardu", wiedziały i