rozwiązaliśmy szkolną organizację zetempowską, spaliliśmy legitymacje, marnie się paliły. I co z tego mieliśmy? Chyba tylko to, że nie zdawałem na maturze nauki o konstytucji, a na studiach ominęła mnie filozofia marksistowska. Byłem już na trzecim roku, gdy ten przedmiot ponownie wprowadzono.<br>- A religia w szkole? - zapytała Nela.<br>- Tak - powiedział Kowalik - religia wróciła, na jakieś dwa albo trzy lata. Gdy wchodził ksiądz, nasi koledzy Żydzi wychodzili z klasy. Czasami miałem ochotę wyjść razem z nimi. Inni także. Zresztą wszyscy wyjechali z Polski...<br>- Syjoniści - powiedziała Nela. - To słowo także teraz wróciło, pojawiają się słowa jak nawroty choroby...<br>- Bo to jest choroba - zgodził