Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
już miała dopaść dziewczyny. Ale ona fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a tu wielka góra oddzieliła ją od żołdaków.
Spokojnie szła dalej, a tu jakieś wojsko dziwaczne poczęło strzelać do niej. Ona znowuż fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a wszystkim wojakom fuzje powylatywały z garści.
Ledwo przebyła kawałek drogi, pojawili się znowuż Kozacy z pikami i chcieli ją przebić. Ona fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a oto rzeka zalała Kozaków.
Spojrzała przed siebie i widzi, że jakiś żołnierz płynie ku niej rzeką. Już chciała wydobyć kijaszek, a tymczasem żołnierzysko pokazał jej swoją magierkę rogatą, tę samą, którą mu niegdyś wystroiła. Poznała swojego kochanka, odfajtnęła
już miała dopaść dziewczyny. Ale ona fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a tu wielka góra oddzieliła ją od żołdaków. <br>Spokojnie szła dalej, a tu jakieś wojsko dziwaczne poczęło strzelać do niej. Ona znowuż fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a wszystkim wojakom fuzje powylatywały z garści. <br>Ledwo przebyła kawałek drogi, pojawili się znowuż Kozacy z pikami i chcieli ją przebić. Ona fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a oto rzeka zalała Kozaków. <br>Spojrzała przed siebie i widzi, że jakiś żołnierz płynie ku niej rzeką. Już chciała wydobyć kijaszek, a tymczasem żołnierzysko pokazał jej swoją magierkę rogatą, tę samą, którą mu niegdyś wystroiła. Poznała swojego kochanka, &lt;orig&gt;odfajtnęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego