Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
Czasem się paskudnie gumowi. Chyba już nadszedł wieczór, bo wszystko szarzeje. Może to być jednak ze zmęczenia. Tyle godzin na pokładzie.
Pamiętam, kiedyś nocą stwierdziłem, że "Nord" zmieniła kurs i płynie z powrotem na zachód. Mogło się trafić, że wiatr wywinął pętlę, a posłuszny samoster wyekspediował nas z powrotem do Krainy Wschodzącego Słońca. Mógł też wiatr zupełnie ustać i bezsilny samoster pozwolił kadłubowi ustawić się "na drogę powrotną". Obudziłem się jednak szybko na skutek zmiany w kołysaniu jachtu. Człowiek pozostaje mimo wszystko najwrażliwszą częścią całego tego zespołu.
Około 13 maja zacząłem pisać w tempie dziesięciu stron na dobę, więc książka powinna
Czasem się paskudnie gumowi. Chyba już nadszedł wieczór, bo wszystko szarzeje. Może to być jednak ze zmęczenia. Tyle godzin na pokładzie.<br> Pamiętam, kiedyś nocą stwierdziłem, że "Nord" zmieniła kurs i płynie z powrotem na zachód. Mogło się trafić, że wiatr wywinął pętlę, a posłuszny samoster wyekspediował nas z powrotem do Krainy Wschodzącego Słońca. Mógł też wiatr zupełnie ustać i bezsilny samoster pozwolił kadłubowi ustawić się "na drogę powrotną". Obudziłem się jednak szybko na skutek zmiany w kołysaniu jachtu. Człowiek pozostaje mimo wszystko najwrażliwszą częścią całego tego zespołu.<br> Około 13 maja zacząłem pisać w tempie dziesięciu stron na dobę, więc książka powinna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego